
Kocham słońce i uwielbiam upał. Nawet jeżeli miałabym się rozpuścić, to umrę z uśmiechem na ustach ...
Mój balkon przebiera nóżkami w blokach startowych, już prycha, już mu się kwiaty szykują hurtem. łatwo nie jest, oj nie, bo ja nawet kaktusa potrafię zasuszyć. Ale już się zakorzeniły, już z donic wystają, zaraz wychylą łepki z okrzykiem ,,ale fajnie, rośniemy dalej, dajemy czadu!''. I już za chwilke będzie tak:
W tym roku na moich zielonych terenach goszczą poziomki, truskawki, mięta, rukola, pomidory, koper, szczypiorek, paproć, bluszcze, trawy, takie z liśćmi i drugie podobne, różyczka, hortensja, lawenda (ta szaleje jak .... szalona), lobelia i....... tadam PETUNIE. A dlaczego te ostatnie. Zerknijcie na zeszłoroczne szaleństwo, a ja poczekam sobie tu, przysiądę i popatrzę na mój balkon, zapachy już się unosi ....
a dodam, że mam mały balkon ok 1x2,20m.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz